“Trzeba wspomnieć o relacjach z “zastępcami i surogatami rodziców”, do których dziecko może się przywiązać i którzy mogą odgrywać ważną rolę w jego życiu. Bywa tak zwłaszcza, gdy dzieci znajdują w nich bezpieczeństwo, którego szukali, ale nie mogli osiągnąć z własnymi rodzicami (…). W późniejszym wieku obiektami przywiązania odlanymi w rodzicielskiej formie mogą stać się duchowni, mentorzy i i terapeuci. Budząc zaufanie, zapewniają oni bezpieczną przystań, w której można odzyskać poczucie pewności i zmieniać swój obraz relacji i samego siebie.” (Mary Ainsworth, 1985)
Najstarsze psychoanalityczne teorie łączące religię z dzieciństwem to nurt relacji z obiektem i psychologia analityczna Junga. Powstało wiele studiów przypadków opartych na tych koncepcjach. W podejściu ISTDP korzysta się zarówno z tych klasycznych obserwacji religijności, jak i nowoczesnych modeli zdrowia opartych na neurobiologii.
Wczesne teorie psychoanalityczne były trudne do ilościowego badania, co utrudniało tworzenie ogólnych psychofizjologicznych praw opisujących zdrową lub niezdrową religijność, dzięki czemu można byłoby uruchamiać ją w procesach leczenia lub ją samą próbować uzdrowić. Jungowskie koncepcje archetypów, takich jak Wielka Matka, Stary Mędrzec czy Pełnia Jaźni często traktowano bardziej jako metafizyczne postulaty niż metody o klinicznej użyteczności.
Sam twórca psychoanalizy i leczenia “rozmową” Zygmunt Freud uważał duchowość za “pierwszą formę religijnego pocieszenia” to znaczy iluzoryczny i niedojrzały sposób wyparcia lęku przed zagrożeniami świata, w tym przed chorobą i śmiercią. Jako “kolejne halucynotwórcze formy kultury” religijne obrazy zbawienia i praktyki modlitewne były dla niego w najlepszym razie sposobem na sublimację lęku przed śmiercią a w najgorszym regresywnym wyrazem magicznego myślenia.
Dziś w terapii ISTDP praktyki medytacyjne widzi się jako adaptacyjną metodę wyciszania obronnych myśli, umożliwiającą niezniekształcone postrzeganie sytuacji i pełniejsze przeżywanie uczuć. Stosujemy skanowanie ciała i uważność oddechu, by wyciszać nadmierny lęk i móc widzieć oraz doświadczać pełni swoich uczuć i potrzeb.
Freud natomiast postrzegał praktyki kontemplacyjne jako próbę odtworzenia symbiotycznej, prewerbalnej, regresywnej unii z matką. Nie chciał też uznać szeroko dyskutowanej w jego czasach roli tych transpersonalnych “oceanicznych uczuć” oraz doświadczeń jedności proroków i mistyków w historycznym formowaniu się religii instytucjonalnych wskazujących drogę i sens życia całym kulturom.
Z drugiej strony w podporządkowanej relacji z ojcem Freud upatrywał źródeł fundamentalizmu. Dzisiejsi myśliciele psychoanalityczni również zgadzają się, że może do niego prowadzić religijność pełna sztywnych idealizacji i równie wrogich totalitarnych dewaluacji wszystkiego, co wykracza poza konwencjonalną, kościelną moralność. W psychoterapii ISTDP analizujemy, czy pacjent nie projektuje na absolut oraz instytucję kościoła oczekiwań swojego superego i nie patrzy na świat oczami swoich surowych opiekunów.
Według Freuda jest to sytuacja, w której dochodzi do odtworzenia sposobu myślenia charakterystycznego dla kilkuletniego dziecka, które posługuje się myśleniem magicznym. W obliczu trudności w akceptowaniu różnorodności światopoglądów, frustracja i poczucie bezradności najłatwiej znajdują ujście w nadprzyrodzonym potępieniu tego, co inne. W takiej sytuacji nie ma potrzeby przyjmowania odpowiedzialności za własne, często pełne morderczej wściekłości, przekonania.
Moje osobiste emocje, myśli i wartości zaczynają być traktowane jako absolutne i wszechmocne prawa kosmiczne rządzące rzeczywistością. Tym samym to, co psychiczne i subiektywne, nabiera takiego samego znaczenia jak to, co obiektywne i materialne. W taki sposób postrzega rzeczywistość zarówno fanatyczny kaznodzieja jak i małe dziecko, nie odróżniając swoich wyobrażeń od faktów i sięgając po przemoc.
Osoba z przesadnym „zafiksowaniem na religii” może w podobny sposób wewnętrznie tworzyć zestaw gotowych zakazów i nakazów, pozwalających jej unikać konfrontacji z wewnętrznymi konfliktami, szczególnie tymi związanymi z potrzebami seksualnymi czy agresywnymi impulsami. Freud postrzegał więc religię jako przejaw dziecięcej, kolektywnej nerwicy ludzkości.
W terapii ISTDP nie podzielamy tak pesymistycznej wizji duchowości, ale również te klasyczne spostrzeżenia wraz z pacjentem wykorzystujemy do analizy jego mechanizmów obronnych, nazywanych współcześnie duchowym bypassingiem. Duchowy bypassing może przyjmować różne formy, takie jak idealizowanie tego, co duchowe, i dewaluowanie tego, co związane z cielesnością; usprawiedliwianie masochistycznych zakazów poprzez odwołania do religijnej dyscypliny; negowanie strat przez wskazywanie na opatrzność lub przemijający charakter rzeczywistości; schizoidalne wycofanie z ról społecznych uznawanych za świeckie i materialistyczne; obsesyjne tłumienie emocji czy symbiotyczne podporządkowanie autorytetom, także tym nie z tego świata.
Równolegle badamy, które elementy religijnych przekonań i praktyk pacjenta sprzyjają jego rozwojowi oraz radości życia a nawet w kluczowy sposób pomagają mu zaspokajać potrzebę bezpieczeństwa, przynależności, bycia widzianym i akceptowanym bezwarunkowo. Ale o tym w kolejnej części.
Autorka: Agata Sobiecka
Bibliografia
- Ainsworth M. D., (1985). Attachments across the life span. Bulletin of the New York Academy of Medicine, 61(9), 792–812.
- Kirkpatrick, L. A., & Shaver, P. R. (1990). Attachment theory and religion: Childhood attachments, religious beliefs, and conversion. Journal for the Scientific Study of Religion, 29(3), 315–334.
- Radoń, S. (2017). Specyfika, funkcje i mechanizmy stanów medytacyjnych na podstawie badań neuropsychologicznych nad uważnością. Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska, sectio J – Paedagogia-Psychologia, 30(1), 111.
- Sacha, M. „Duchowość: nowa psychoanaliza, stare problemy…”, w: Religia, religijność, duchowość. W poszukiwaniu nowych perspektyw, red. Halina Grzymała-Moszczyńska, Dominika Motak (s. 45-53), Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków, 2015.